Tama we Włocławku - ocena oddziaływania na środowisko

Wiosną 2009 r. powinny być gotowe oceny oddziaływania na środowisko pięciu wariantów rozwiązania problemów związanych z tamą na Wiśle we Włocławku - poinformował minister środowiska prof. Maciej Nowicki.

Rozpatrywane będzie pięć wariantów - pozostawienie tamy bez zmian, rozebranie jej, wybudowanie progu piętrzącego wodę poniżej tamy oraz dwa warianty wybudowania elektrowni wodnej poniżej zbiornika włocławskiego - w Nieszawie lub Ciechocinku - powiedział minister w poniedziałek na konferencji prasowej w Warszawie. Rząd chce rozwiązać problem tamy, ale wszystko musi przebiegać zgodnie z polskim i unijnym prawem - dodał minister.

Dlatego zostanie wykonana wielowariantowa ocena oddziaływania na środowisko pięciu możliwości rozwiązania tych problemów - poinformował Nowicki. Po wykonaniu ocen wybrany zostanie jeden wariant do realizacji - dodał. Resort ma już wyliczenia ekonomiczne dla tych wariantów. Rozebranie tamy to szacowany koszt 6 mld złotych. Stały próg piętrzący wodę za zbiornikiem kosztowałby 1,4 mld zł, budowa elektrowni w Nieszawie 3,2 mld zł a 3,5 mld zł przy zlokalizowaniu nowej zapory w Ciechocinku. Koszty budowy jazu i obu wariantów elektrowni zawierają w sobie środki na remont obecnej tamy we Włocławku - poinformował Nowicki.

"Praktycznie najbardziej poważne są warianty progu i elektrowni - ocenił prof. Nowicki. Według ministra najmniej możliwe do realizacji - ze względów technicznych i finansowych - są skrajne warianty, czyli rozebranie tamy lub pozostawienie jej bez zmian. W przypadku stałego progu piętrzącego budowa trwałaby ok. 4 lat, a w przypadku tamy i elektrowni - 8-10 lat" - podał profesor. Nowicki podkreślił, że dolina Wisły jest obszarem objętym ochroną w ramach unijnej sieci Natura 2000. Na próg piętrzący wodę Polska mogłaby uzyskać pieniądze z UE. Nie będzie ich można dostać na komercyjne rozwiązania związane z produkcją energii elektrycznej i budową elektrowni wodnej - zaznaczył. Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Andrzej Sadurski zapewnił, że obecnie elektrownia i tama we Włocławku nie stanowią zagrożenia dla mieszkańców. Podkreślił, że jest to obecnie najlepiej monitorowany pod względem bezpieczeństwa obiekt wodny w Polsce. Poziomy wody w zbiorniku i praca zapory są utrzymywane na bezpiecznym poziomie - podkreślił.

"To nie jest zbiornik w górach, gdzie po opadach byłyby szybkie przybory wód. W razie podwyższonego stanu wód, zbiornik jest wcześniej opróżniany, by zachować bezpieczny poziom" - mówił dziennikarzom Sadurski. Według przedstawionych na konferencji informacji resortu za niezagrożony można uznać stan techniczny części zapory we Włocławku - wyspy podpierającej część korpusu zapory oraz połączenia z prawym brzegiem doliny rzecznej. Niezadowalający jest stan techniczny pozostałych odcinków zapory - połączenia z prawym przyczółkiem jazu oraz środkowej części zapory - przecinającej dawne koryto rzeki - poinformował resort. W związku z obniżeniem się poziomu wody, za tamą nie pracuje drenaż. Ograniczone są możliwości przepływania przez śluzę na zaporze statków o większym zanurzeniu, w związku z erozją koryta za tamą. Stan techniczny samej śluzy jest jednak oceniany jako dobry i niezagrażający bezpieczeństwu budowli. Dobry jest też stan techniczny zapór bocznych. Tama powstała w 1970 r. W 1999 r. za zaporą wybudowano tymczasowy próg podpiętrzający wodę poniżej tamy we Włocławku. Stale prowadzone są prace zabezpieczające zaporę i próg. W lutym 2008 r. resort rozwoju regionalnego wpisał na listę zadań realizowanych z unijnego programu operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-13 projekt rozwiązania problemów tamy we Włocławku. (PAP)

ostatnia aktualizacja: 2010-12-16
Komentarze
Polityka Prywatności