
Oddział szpitalny, zbudowany w szpitalu uniwersyteckim kosztem wielu milionów zł, może nie zostać otwarty. Nie spełnia wymogów bezpieczeństwa
Oddział intensywnej terapii dzieci - 18 stanowisk i sala operacyjna - powstał w Niemczech. Do Bydgoszczy przetransportowano go w segmentach. Następnie moduły układano na istniejącym budynku. To unikatowa technologia, którą zastosowano w Polsce tylko kilka razy. Jest bardzo droga, ale za to szybka.
W październiku uroczyście otwarto nowy oddział. Jeszcze kilka dni temu dowożono do niego wyposażenie. Według szacunków szpitala sama nadbudowa szpitala kosztowała 17 mln zł, a nowoczesny sprzęt - ponad 6 mln zł. Pierwsi pacjenci według inwestora, czyli Collegium Medicum UMK, mieli trafić na oddział w styczniu 2009 roku. Są jednak poważne wątpliwości, czy tak się stanie. Okazuje się bowiem, że OIOM nie spełnia surowych norm bezpieczeństwa przeciwpożarowego dla tego typu obiektów.
- Nadbudowa dodatkowej, piątej kondygnacji spowodowała, że budynek przekroczył 25 metrów wysokości, stał się więc obiektem wysokim, tymczasem projektowano go jako obiekt średniowysoki. Nie pomyślano o kilku zabezpieczeniach, takich jak przedsionki do klatek schodowych, oddymienie korytarzy i dzwiękowym systemie ostrzegawczym dla całego budynku. Dlatego nie mogliśmy wydać pozytywnej opinii w zakresie przystąpienia do użytkowania obiektu - mówi st. kpt. Jacek Podwolski, zastępca naczelnika Wydziału Kontrolno-Rozpoznawczego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.
Wykonawcą inwestycji była firma Cadolto Polska z siedzibą we Wrocławiu. Projekt budowlany przygotowało studio architektoniczne Edan z Wrocławia. Obie firmy nie poczuwają się do odpowiedzialności za powstałe komplikacje. - Zabrakło być może uzgodnień ze strażą pożarną na etapie przygotowania inwestycji do realizacji. My zajmowaliśmy się projektowaniem wycinku obiektu, a nie całości - mówi Aniela Złotkowska, architekt z Wrocławia. - Projekt budowlany, na podstawie którego wykonaliśmy inwestycję, miał wszelkie uzgodnienia. Nasze nieszczęście polegało na tym, że budowaliśmy na istniejącym już obiekcie, który nie spełniał wymogów takich, jak nadbudowana część . Ale w tej chwili przygotowywana jest ekspertyza, która wskaże, co i gdzie trzeba zrobić, żeby wszystko było zgodne z normami - zapewnia Remigiusz Cichocki z firmy Cadolto.
Czy w takim razie termin uruchomienia oddziału intensywnej terapii dzieci jest zagrożony? Zdaniem wykonawcy - nie. - Wszystko idzie zgodnie z planem i nie ma powodów do niepokoju - twierdzi Małgorzata Tafil-Klawe, prorektor do spraw Collegium Medicum UMK. - W styczniu oddział ruszy - zapewnia z kolei Elzbieta Krzyżanowska, dyrektor szpitala do spraw administracyjno-eksploatacyjnych.<www.naszemiasto.pl>