Pedro's Cup Bydgoszcz 2009 za nami
Monika Pyrek, Christian Cantwell i Tora Harris zwycięzcami Międzynarodowego Mityngu Lekkoatletycznego Pedro's Cup Bydgoszcz 2009.
Pod nieobecność carycy tyczki Rosjanki Jeleny Isinbajewej prym w
konkursie skoku o tyczce kobiet wiodły Polki: Monika Pyrek i Anna
Rogowska. Pyrek gładko pokonała wszystkie swoje wysokości: 4,31, 4,51,
4,61, 4,66 i 4,71 m. Następnie przeniosła poprzeczkę na 4,76 m, jednak
wszystkie trzy próby były nieudane. Anna Rogowska wysokość 4,71 m
uzyskała w drugiej próbie i ostatecznie uplasowała się za Moniką.
Wysokość osiągnięta przez Polki jest drugim tegorocznym wynikiem. Wyżej
skoczyła jedynie Amerykanka Jenn Stuczynski (4,82 m). Trzecia w
bydgoskim konkursie była Polka Joanna Piwowarska, która ustanowiła swój
rekord życiowy (4,51 m).
- Jestem szczerze zdziwiona wynikiem, bo skaczę z niepełnego
rozbiegu - powiedziała Monika Pyrek. - Podeszłam do zawodów na luzie i
widać, że bez skupienia idzie mi całkiem nieźle. Jestem wniebowzięta i
cieszę się, że w końcu udało mi się zwyciężyć w Bydgoszczy -
powiedziała uśmiechnięta 28-letnia szczecinianka.
W konkursie skoku wzwyż mężczyzn najlepszy okazał się
Amerykanin Tora Harris (2,32 m). - Jest coś niezwykłego w tej hali -
powiedział po konkursie. - Kiedy się skacze, odnosi się wrażenie, że
kibice siedzą ci nad głowami. Dzieciaki na trybunach robią niesamowitą
wrzawę i to sprawia, że nogi same niosą. Skakało mi się wyśmienicie,
jak zawsze zresztą w Bydgoszczy - powiedział Amerykanin, który skokiem
w bydgoskiej "Łuczniczce" o 2 cm poprawił swój najlepszy wynik w tym
sezonie. Najlepszy z Polaków, Sylwester Bednarek, uplasował się na
trzecim miejscu ex aequo z Grekiem Konstandinosem Baniotisem i
Białorusinem Artsionem Zajcewem. Bednarek to ubiegłoroczny wicemistrz
świata juniorów z Bydgoszczy.
Konkurencją po raz pierwszy wprowadzoną do programu
bydgoskiego mityngu był konkurs pchnięcia kulą. Rewanż na Tomaszu
Majewskim za porażkę na igrzyskach w Pekinie udał się Amerykaninowi
Christianowi Cantwellowi. W szóstej próbie posłał kulę na odległość
21,47 m, wyrównując tym samym swój najlepszy tegoroczny wynik. -
Tydzień temu na mityngu w Malmoe Tomek pokonał mnie, teraz mu się
zrewanżowałem. Chętnie przyjadę tu za rok. Zawody stały na wysokim
poziomie sportowym i organizacyjnym - powiedział. Wtórował mu drugi w
konkursie Tomasz Majewski (20,83 m - rekord sezonu). - Razem z
Christianem uzyskaliśmy dwa najlepsze wyniki w tym sezonie na świecie.
Mam nadzieję, że kibice dobrze się bawili i liczę, że pchnięcie kulą na
stałe zagości w programie bydgoskiej imprezy. Osobiście byłbym jeszcze
bardziej zadowolony, gdybym poprawił rekord Polski (20,93 m), do
którego niewiele mi zabrakło. Szkoda też, że Christian pokonał mnie po
raz drugi przed polską widownią, ale za doping bardzo dziękuję -
powiedział mistrz olimpijski.
Zadowolenia po mityngu nie krył również Jacek Kazimierski,
dyrektor Strauss Cafe Poland, głównego sponsora zawodów. - Jestem
zadowolony z poziomu sportowego i znakomitego dopingu. Bydgoszcz słynie
z kibiców lekkoatletycznych i dziś znów się to potwierdziło. Dla mnie
było to ważne wydarzenie, bowiem po raz pierwszy na trybunach zasiedli
szefowie międzynarodowego koncernu Strauss Group. W dobie światowego
kryzysu każdy dolar wydawany na promocję oglądany jest dwa razy. Myślę
jednak, że wyniki sportowe i atmosfera na trybunach "Łuczniczki"
przekonały znakomitych gości, że warto wspierać sport i budować markę
imprez z cyklu Pedro's Cup - zakończył Jacek Kazimierski.<www.bydgoszcz.pl>
ostatnia aktualizacja: 2009-02-11