
UMK podpisał z uniwersytetem w Libii umowę w sprawie wspólnych studiów. Uczelnia uruchomi wspólne studia magisterskie z uniwersytetem w libijskim mieście Sebha. Na początek będzie kształcić chemików, ale są już plany poszerzenia współpracy. "Chcemy, by nasza Uczelnia miała coraz bardziej międzynarodowy charakter" - mówi rektor Andrzej Radzimiński.
Sebha to 100-tysięczne miasto na południu Libii, za którym zaczyna się już Sahara. Tamtejszy uniwersytet, powstały w 1984 r., kształci studentów na poziomie polskiego licencjatu. Chcąc rozwijać kształcenie, szuka partnerów zagranicznych, stąd inicjatywa współpracy z UMK. Nie jest ona przypadkowa - w Libii ceni się polskie dyplomy, wielu tamtejszych naukowców, inżynierów i lekarzy to absolwenci polskich uniwersytetów i politechnik, także UMK.
Na początku stycznia rektor Andrzej Radzimiński i prorektor Andrzej Tretyn odwiedzili libijską uczelnię, by rozmawiać o wspólnych planach. - Byliśmy pozytywnie zaskoczeni i przyjęciem, i zaproponowanym zakresem współpracy, i warunkami studiowania w Libii - mówi prof. Radzimiński.
Zgodnie z podpisanymi umowami, UMK będzie kształcić Libijczyków na studiach magisterskich z chemii (na początek byłaby to grupa 12 osób, które wcześniej przejdą kurs dokształcający i językowy), ale obie uczelnie chcą też stworzyć wspólne studia dla Libijczyków i Polaków.
- Przez pierwszy rok nasi i libijscy wykładowcy prowadziliby zajęcia w Sebha, a w drugim roku odbywałyby się one w Toruniu. Absolwenci tych studiów otrzymają dwa dyplomy magisterskie - mówi prof. Tretyn. - Co ważne, wszelkie koszty studiów, wyjazdu studentów i pracowników pokryje strona libijska, która ma zagwarantowane pieniądze na takie projekty. Jesteśmy pierwszą uczelnią w Polsce, której zaproponowano taką współpracę - dodaje prorektor.
Uniwersytet w Sebha jest mocno sfeminizowany, około 80 procent studentów to kobiety. Co ciekawe, strona libijska będzie finansowała pobyt w Polsce męskim krewnym studentek, które - zgodnie z islamskimi zwyczajami - nie mogłyby przyjechać do Polski same.
W czasie planowanej na maj wizyty władz
Uniwersytetu Sebha w Toruniu mowa będzie o możliwościach poszerzenia
współpracy
o inne kierunki, przede wszystkim biologię, geografię, archeologię,
konserwację
zabytków i ekonomię. - Mogę sobie wyobrazić sytuację, kiedy na naszej
Uczelni
studiować będzie ponad stu Libijczyków - mówi rektor. - Chcemy, by
przyjeżdżało
do nas jak najwięcej studentów z zagranicy i by nasza Uczelnia miała
coraz
bardziej międzynarodowy charakter - dodaje. Rektor myśli o
uruchomieniu w Toruniu punktu konsultacyjnego dla studentów z krajów
arabskich,
którzy szukaliby możliwości podjęcia studiów magisterskich lub napisania
doktoratu.
źródło: glos.umk.pl