
W tym roku przypada 140. rocznica urodzin Ottona Steinborna, pierwszego komisarycznego prezydenta Torunia po wyzwoleniu miasta w 1920 r. Z tej okazji w jego rodzinnej wsi Nowy Sumin koło Tucholi została odsłonięta tablica pamiątkowa na budynku szkoły
Z okazji odsłonięcia w Nowym Suminie poświęconej Steinbornowi tablicy pamiątkowej w lokalnej gazecie "Tygodniku Tucholskim" ukazał się bardzo ciekawy artykuł Kazimierza Wajdy o rodzinie Steinbornów i okolicznościach, w jakich wzrastał przyszły prezydent Torunia:
"Ród Steinborów przybył na Pomorze Gdańskie - w okolice Wielkiej Cerekwicy po I rozbiorze Polski wraz z pierwszymi osadnikami kolonizacji fryderycjańskiej. Otton Andrzej Steinborn urodził się 26 maja 1868 r. w nowo założonej wsi, nazwanej Nowymi Suminami. Ojciec, Johann Steinborn był pierwszym kierownikiem miejscowej szkoły, człowiekiem nad wyraz prawym, reagującym na wielką niesprawiedliwość i bezprawie, za co podczas Wiosny Ludów został usunięty z Uniwersytetu Berlińskiego. "Będąc przychylnym Polakom, dzieciom swoim dał wychowanie polskie" – pisał o nim Leon Janta Połczyński. Matka, Elżbieta Steinbornowa zd. Klemp, gdy syn dorastał, mawiała: "Może księdzem zostaniesz, a tutaj, jako ksiądz, musisz umieć po polsku".
Rozbudowująca się wieś Nowy Sumin była czysto polska. Dzieci nie znały języka niemieckiego, a nauczyciel Johann Steinborn nie znał polskiego. Trudność porozumiewania się z nimi odczuł jako celowo wyrządzoną krzywdę dzieciom polskim. Mając duże poczucie sprawiedliwości społecznej, mimo nakazów tępienia wszystkiego, co polskie, szybko opanował mowę miejscowego ludu, a wraz z nim nauczył się mowy polskiej jego pierworodny syn Otton, któremu na drugie imię dano polsko brzmiące - Andrzej. Więź Ottona Andrzeja z polskością cementowały kontakty z polskimi rówieśnikami, którym imponował znajomością książek. Wiedzę, zdobytą z księgozbioru ojca, przekazywał pasącym bydło rówieśnikom, a w zimowe wieczory – pod borowiackie strzechy sąsiadów. Zżycie się z miejscowym ludem, jego obyczajami i kulturą regionalną miały ogromny wpływ na przyszłe życie Ottona Andrzeja Steinborna - stał się świadomym patriotą polskim.
Pełna świadomość chęci pozostania Polakiem potwierdziła się podczas nauki w uznawanym za "polskie" gimnazjum chełmińskim, do którego oddali go rodzice zrażeni bismarckowskimi metodami germanizacji - życzyli sobie, by ich syn uczestniczył w nadobowiązkowej nauce języka polskiego. Czternastoletni Otton Andrzej swoją polskość zamanifestował lepszymi ocenami z języka polskiego niż niemieckiego oraz wstąpieniem (1882 r.) do tajnego Stowarzyszenia Filomatów, którego celem było krzewienie miłości Ojczyzny i wiedzy o niej oraz budzenie ducha polskiego, gdy zanikał.
Prawdopodobnie postępująca w gimnazjum dyskryminacja młodzieży polskiej i pewne zmiany w kadrze nauczycielskiej spowodowały przeniesienie się Ottona Andrzeja Steinborna do Dymina na Pomorzu Zachodnim, gdzie zdał egzamin maturalny (1891 r.) i zgodnie z wolą matki podjął studia teologiczne. Po roku przeniósł się na medycynę. Studiował w Würzburgu, Berlinie i Roztoku. Doktoryzował się w Lipsku w zakresie chorób skórnych.
Na stałe dr Steinborn zamieszkał w Toruniu od (1899 r.), gdzie podjął wszechstronną walkę o kulturę własną społeczeństwa polskiego. Wspierało go grono lekarzy Polaków, patriotyczne kręgi inteligencji polskiej i nade wszystko poślubiona w 1900 r. żona, Helena z domu Kawczyńska.
Dom młodych Steinborów był stale otwarty dla wszystkich, przychodzących z kulturotwórczymi inicjatywami lub potrzebujących pomocy duchowej i materialnej. Organizowano tu wiele imprez na cele kulturalne i charytatywne. W czasie I wojny światowej dotyczyły one pomocy żołnierzom polskim, uczestniczyły w nich także dzieci Steinborów: Witold, Adam i mała Bogna.
Od pierwszych dni zamieszkania w Toruniu dr Steinborn włączył się też w wir pracy istniejących towarzystw kulturalno-naukowych i społecznych. Rozwijał praktykę lekarską, popularyzując najnowsze zdobycie nauk medycznych, m.in. w zakresie wykrywania i leczenia trądu oraz chorób płciowych, zwłaszcza upowszechnienia metody Wassermanna. Nie szczędził sił, by zapobiec szerzącym się chorobom społecznym.
Z największą energią związał się (już od 1899 r.) z Towarzystwem Naukowym w Toruniu i pozostał mu wierny dozgonnie. Prezesem Towarzystwa był ks. Stanisław Kujot, badacz dziejów Pomorza, rodem z Kiełpina. Serdeczna więź obu Borowiaków zaowocowała dynamicznym rozwojem wydawniczym Towarzystwa oraz stworzeniem okazałej, liczącej kilka tysięcy tomów, biblioteki naukowej – stała się największą pasją bibliofila dra Steinborna, który od 1906 r. był jej pierwszym bibliotekarzem, pełniąc jednocześnie funkcję sekretarza zarządu.
Działalność polityczną dr Steinborn rozpoczął w 1918 r., gdy rewolucja w Niemczech umożliwiła powstanie Polskich Rad Ludowych. Wybrany do zarządu Rady Ludowej w Toruniu głośno postulował obronę polskich interesów politycznych, a przede wszystkim dopuszczenia polskich delegatów do władz lokalnych. Przygotowywał kadrę do przyszłego zarządu miasta i instytucji społecznych, także zasady zmiany ulic itp.
(...) 18 stycznia 1920 r. dr Steinborn jako pierwszy polski komisaryczny prezydent Torunia, witał wkraczające do miasta wojsko polskie i przejął klucze miasta z rąk niemieckich. Po miesiącu z racji tego, że uważał, iż prezydent miasta powinien mieć wykształcenie prawnicze lub ekonomiczne, przekazał prezydenturę następcy, pozostając niemal do końca życia członkiem Rady Miejskiej i konkurencyjnej Konfranterni Artystów, by z rozmachem kontynuować pracę instytucji naukowo-kulturalnych Torunia. Doprowadził do utworzenia Książnicy Miejskiej, Archiwum Muzeum Miejskiego, Teatru Narodowego w Toruniu, Instytutu Bałtyckiego i szeregu innych instytucji naukowo-kulturalnych, stanowiących przygotowanie do zrealizowania marzenia o założeniu uniwersytetu. W tym celu ściągnął do Torunia ludzi wielkiego formatu, jak Artur Górski, Julian Fałat, organizator teatru Edward Ligocki, dyr. teatru Szpakiewicz czy historyk sztuki dr Chmarzyński. Jednocześnie aktywnie uczestniczył w pracach wielu stowarzyszeń naukowych i społecznych. Wraz z wiernie towarzyszącą żoną oddawali się bez reszty codziennej pracy tworzenia dobra narodowego bez zbędnego patosu, bez zapomnień o miłości Ojczyzny, bez oczekiwania na oklaski i nagrody - tworzyli nowy już polski Toruń, dokumentując jego polskość wydaną w 1933 r. rozprawą dr Steinborna pt. "Polskość Torunia w ubiegłym 700-leciu", inspirował wydanie monografii „Dzieje Torunia”.
Niezależnie od ogromu pracy na niwie naukowej i społeczno-kulturalnej dr Steinborn nie zaniedbywał pracy zawodowej, zajął się organizowaniem lecznicy dla wenerycznie chorych kobiet, tzw. Lecznicy Dobrego Pasterza, która przez długie lata była jedyną placówką, łączącą leczenie z pracą medyczną nad poprawą moralności chorych kobiet przez wdrażanie ich do pracy zawodowej.
W 1932 r. zapadł poważnie na chorobę serca i powoli
zaczął się wycofywać z nadmiaru pracy społecznej, zwłaszcza że coraz
częściej zmuszony był pozostawać w łóżku. Często wracał wspomnieniami
do ukochanych Borów Tucholskich. Gdy choroba mocno się nasilała,
postanowił się z nimi pożegnać. Wczesnym latem 1936 r. zadecydował o
odwiedzeniu rodzinnych stron wraz z żoną i dziećmi. Marzenie dra
Steinborna udało się zrealizować, mimo że był już bardzo chory.
Zmarł
4 sierpnia 1936 r. Ostatnim życzeniem było, by zamiast pomnika położyć
na jego grobie kamień narzutowy z Borów Tucholskich. Tak też uczyniono.
Pogrzeb dra Ottona Andrzeja Steinborna był "wzruszającą manifestacją
całego społeczeństwa toruńskiego". Dowodem uznania dla zasług zmarłego
było nadanie przez władze II Rzeczpospolitej, jeszcze za życia dra
Steinborna, Srebrnego Krzyża Zasługi oraz Krzyża Oficerskiego Orderu
Polonia Restituta. W 1937 r. odsłonięto tablicę pamiątkową ku jego
czci, a po wojnie imieniem Steinborów nazwano jedną z ulic Torunia."
Nagrobek Ottona Steinborna znajduje się w głównej alei cmentarza św. Jerzego przy ul. Gałczyńskiego w Toruniu. <www.torun.pl>