
Videoturisten(ex Debile) -to niezbyt uprzejme określenie z filmu Wima Wendersa pt."Lisbon Story" pozwoliliśmy przywłaszczyć sobie by nazwać na nowo to co robimy. Nie zmieniają się fascynacje(od Residents do Takako Minekawy i Stereo Total),nie zmienia się forma(koncert, akcja, video instalacja, słuchowisko).
Cały czas interesują nas avantpop,transbigbeatimprowizacja szum, eksperyment, slajdovideowisko.
"Próba opisania muzyki słowami to dość karkołomne przedsięwzięcie, wziąwszy pod uwagę niekompatybilność przedmiotu i metody. Zaś próba opisania koncertu Videoturisten to przedsięwzięcie zaiste samobójcze. Eklektyzm, intensywność i jedno-czesność zdarze niezwykle utrudniały ustrukturyzowanie wraże, ogarnięcie ich w klarowną całość. Gdyby Videoturyści bylin potrawą, byliby chiszczyzną. Złożoną z warzyw, a więc wytworów przyrody, ale niekoniecznie zdrową i bogatą w witaminy.
Proces obróbki oraz niezliczone aromaty identyczne z naturalnym stłumiły pierwotny smak składników i nadały całości mocno chemiczny posmak.Chiszczyzna jest daniem mocno miejskim, i taka też jest muzyka Videoturisten.
Białe fabryczne kombinezony, w jakie opakowani zostali muzycy, kokony z papieru i taśmy z żywą zawartością, niepokojąco wijące się po podłodze, przyprawione inwazją wizualnych impresji to wszystko narzuca się odbiorcy z bezlitosnością metropolii wchłaniającej swoje ofiary. Bodźce atakują ze wszystkich stron, wszystko się porusza i wydaje dźwięki, zmierza w nieprzewidywalnym kierunku. Przytłacza i osacza, ale też hipnotyzuje i uzależnia. Można nienawidzić tego
rytmu, ale trudno nie poruszać się zgodnie z nim. Nie ma przed tym ucieczki - miasto atakuje każdy zmysł, jest kolorowe i pikantne. Odmienia się przez wszystkie przypadki, ale rdzeń pozostaje ten sam. Videoturisten są chiszczyzną, daniem nie dla każdego, mającym tysiąc smaków, nierozerwalnie zrośniętym z miejskim stylem życia. Bo Videoturyści są z miasta, i to widać, słychać i czuć."Teatr Kana" Szczecin.
Piwnica Pod Aniołem