20 października 2011 (czwartek)
Halla Nordfjörd
Kiedy Halla Nordfjörd przyleciała po raz pierwszy do naszego kraju, nikt do końca nie wiedział, czego się spodziewać po jej występach. Ostatecznie wszędzie grała dla pełnych sal kameralnych klubów.
Wypaliłam przed przylotem 50 płyt demo i zakładałam, że część z nich zabiorę ze sobą z powrotem do domu – przyznała. Tymczasem już pierwszego dnia wszystkie „demówki” zostały wyprzedane i Halla na bieżąco „wypalała” kolejne płyty, a ręcznie robiła do nich okładki. Prasa również nie pozostawia wątpliwości. Trasie Halli towarzyszyły takie artykuły:
Aktivist: Piękny, ściszony wokal i niezwykle urocze melodie, które gra na swojej gitarze, świetnie się komponują, wprawiają w melancholijny nastrój i budzą nostalgię. Jej utwory sprawiają wrażenie intymnych, „małych”, a przez to prawdziwych.
Przekrój: Halla wkrótce będzie gwiazdą. Wtedy będziecie mogli się pochwalić, że słyszeliście ją wcześniej w którymś z polskich miast.
Modny Kraków: Blond dziewczyna o czystym, ładnym głosie i delikatne dźwięki gitary. Subtelne piosenki o miłości i tylko żal, że jedynie dwie są w jej ojczystym języku, który ma w sobie coś z bulgotu gejzeru i zimna lodu, ale i ciepła tęczy nad wodospadem. Styl, który powinni polubić słuchacze Tori Amos, Björk i Norah Jones. Gdyby Halla grywała co wieczór w jednej z krakowskich knajp, na pewno chętnie bym tam zaglądał.
Wołowska Pl: Jej muzyka to przede wszystkim intymny nastrój. Wpadające w ucho melodie piosenek Islandki tchną nostalgią, która chwilami przerywana jest małym dysonansem, dzięki czemu mają słodko-gorzki smak. Jak to w życiu i miłości, bo tych dwóch tematów w przeważającej mierze dotykają jej liryczne, czasami lekko żartobliwe refleksyjne teksty wyśpiewywane cichym, ale pięknym głosem.
Gdyby na Islandii nie byli potrzebni listonosze, kierowcy i piekarze, zapewne każdy zajmowałby się tam sztuką. Trudno znaleźć bardziej „natchniony” kraj. Inspiracji muzycy szukają w rozległych przestrzeniach, pulsujących wulkanach i gejzerach, szumiących wodospadach, dniach pełnych słońca (latem) i ciemności (zimą). Trzeba przyznać, że chyba wszystkie projekty muzyczne z tej pięknej wyspy zostały w Polsce ciepło przyjęte. Wystarczy wspomnieć bajkowo grające grupy Sigur Ros, Mum czy Olafura Arnaldsa, nietuzinkowego bluesmana ET Tumasona, nieokiełznaną Bjork czy szalone kapele FM Belfast i Singapore Sling. Co roku do Polski przylatują z Islandii kolejni artyści i zawsze mają do zaoferowania coś niezwykłego.
Halla Nordfjörd pochodzi z Reykiaviku. Co ma do zaoferowania? Piękny głos i równie ładne melodie, który gra na swojej gitarze. Artystka dała wiele koncertów na Islandii (m.in. na najsłynniejszym festiwalu na wyspie – Iceland Airwaves), ale odwiedziła też inne kraje Europy jak choćby Danię, Niemcy czy Wyspy Owcze.
Pod koniec roku 24-letnia Halla Nordfjörd wyda debiutancki album. Wcześniej jednak po raz drugi przyjedzie do Polski! Na 20 występów. Zaśpiewa autorskie utwory zarówno po angielsku, jak i po islandzku. Warto sprawdzić jej talent teraz, zanim stanie się znaną, kolejną świetną wizytówką Islandii! Właściwie po pierwszej wizycie w Polsce już nią została…
20.10 – czwartek – Bydgoszcz – Mózg (ul. Gdańska 10) – godz. 20
ostatnia zmiana: 2011-09-11