Muzyka towarzyszy ludzkości od początku powstania pierwszych cywilizacji. A może była jeszcze wcześniej? Przecież znamy rysunki naskalne naszych praprzodków sprzed 30 tysięcy lat. Antropolodzy podejrzewają, że również w tym czasie narodziła się muzyka. Najpierw jako rytm, później doszły inne dźwięki, które mogły wydawać pierwsze, prymitywne jeszcze instrumenty. Zapraszamy na wykład "Czy w cierpieniu ulży muzykoterapia?"
Prawdopodobnie śpiew i związana z nim muzyka towarzyszyły ludzkości od chwili, gdy pierwszy człowiek miał chwilę, aby zaabsorbowało go coś poza zdobywaniem pożywienia.
Dzisiaj muzyka towarzyszy nam dosłownie wszędzie. W chwilach radosnych, jak i smutnych. Gdy chcemy podzielić się ze światem radością, która nas przepełnia, lub poradzić ze smutkiem.
Cierpienie jest stanem trudnym do zaakceptowania. Od ponad pięćdziesięciu lat pomocą służy muzykoterapia. Poprzez relaksację, współleczenie i leczenie muzyką, właściwie dobranymi utworami dla odpowiedniej osoby, we właściwym miejscu i czasie słuchając muzyki pomagamy sobie.
Ciekawe jest to, że możemy zbadać, czy rzeczywiście muzyka pomaga w
procesie leczenia. Umiemy zmierzyć parametry fizjologiczne, które
zmieniają się na korzyść pod wpływem muzyki. Coraz więcej lekarzy
przekonuje się, jak dobroczynny wpływ na zdrowie ma stymulowanie muzyką.
A przyszłe mamy powinny dowiedzieć się, jak sprawić, aby nienarodzony
jeszcze maluch poczuł kojące i relaksujące dźwięki.
Miejsce: Collegium Medicum, im. Rydygiera, ul. Jagiellońska 13-15
Start: 7 kwietnia, godz. 18.00